Zdjęcia promocyjne serii "Book Party"

Przeglądając dzisiaj Internet natrafiłam na lawinę zdjęć promocyjnych dziewcząt z serii "Book Party". Bez obaw, obrazki można spokojnie powiększać. Zapewne lalki niedługo trafią na sklepowe półki, a zagraniczni fani będą mogli się nimi nacieszyć. Nam pozostaje czekać na zawędrowanie produktów do Polski. 

Na pierwszy ogień idzie Ginger Breadhouse w białej sukience z motywem książek oraz różowymi, lukrowymi akcentami. Cała seria skupia się na książkach, ale miło jest popatrzeć jak osobiste elementy dziewcząt (np. słodycze u Ginger) się z tym komponują. Jeśli chodzi o ubiór - sukienka jest prosta i niczym nie zachwyca, ale nie widać też rażących niedopatrzeń. Żałuję tylko, że dziewczyna nie ma swoich okularów.

Widzimy coś a la torebkę, która jest  tak naprawdę książkami związanymi wstążką. Bardzo razi mnie niebieski kolor tego dodatku - nie pasuje kompletnie do niczego. Miło byłoby popatrzeć na różnorodnie pokolorowany dodatek, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt istnienia małych detali.

Mamy też zbliżenie na twarz dziewczyny. Makijaż nie zachwyca - ot takie tam kilka smagnięć lekkiego różu. Naszyjnik jednak bardzo mi się spodobał - lekko klasyczny, ale zachowujący nastrój serii.

Różowe buty Ginger łączą w sobie obcasy z książek, kawałki schrupanego wafla i spływający lukier. Całość wygląda bardzo apetycznie, ale furory nie robi.

Widzimy też już zapakowaną Ginger w (niestety lub stety) nowe pudełko. Co ciekawe, naszyjnik dziewczyny magicznie stał się niebieski, przez co jej torebka nie odstaje teraz kolorystycznie od reszty stroju. Widzimy też art dziewczyny, w którym się po prostu zakochałam. Jest przeuroczy. Jednak nowe logo nadal straszy.Buu!

Teraz czas na pannę Hearts. Dziewczyna ma na sobie podobną w kroju sukienkę, ale tym razem z motywem kart. Ta podoba mi się bardziej, może dlatego, że w ciemniejszych kolorach lepiej widać warstwowe ułożenie wzorków ubranka.

Złote dodatki - torebka (w formie książki z wygrawerowanym imieniem bohaterki) i naszyjnik bardzo ładnie komponują się ze strojem Lizzie. Wydaje mi się też, że serce na twarzy dziewczyny jest w jaśniejszym kolorze niż w jej wersji basic co dodaje lalce łagodniejszego wyglądu.
Przyznaję się bez bicia - zakochałam się w jej butach. Mają bardzo ładny, połyskujący kolor, a kratka sprawia, że nie wydają się takie proste i nudne.

Tutaj widzimy Lizzie w pudełku. Wielką zmianą jest przemalowanie jej torebki na głęboką czerwień, co, według mnie, działa na niekorzyść lalki. Złoto o wiele lepiej pasowało do kompozycji, która teraz cierpi na nadmiar czerwieni.

Kitty również ma na sobie prostą sukienkę w stylu całej serii. Bardzo podoba mi się połyskujący, fioletowy dół jej ubrania - sprawia, że dziewczyna różni się od dwóch pozostałych koleżanek. Moją uwagę od razu przykuł naszyjnik - jest masywny i przypomina mi kołnierzyki w odświętnych koszulach lub niektórych sukienkach w stylu lolita. To chyba moja ulubiona część jej stroju. Oprócz tego Kitty nosi na głowie czarną opaskę ułożoną na kształt kocich uszu.

Torebka to fioletowa księga ze zdobieniami i paskiem do noszenia. Nie zachwyca, ale też nie odstrasza. Buty dziewczyny przypominają uśmiechniętego kota z Cheshire. Ogólnie rzecz biorąc Kitty ma chyba najmniej elementów nawiązujących do książek, a szkoda bo na tym miała polegać ta seria.

A tak prezentuje się Kitty w pudełku. Jej uszy zmieniły kolor na srebrny, odzwierciedlający barwę naszyjnika. Buty z kolei dopasowały się do koloru torebki. W takim wydaniu lalka wydaje mi się zbytnio fioletowa i nie aż tak ładna.

Ogólnie uważam serię za średnią. Moją uwagę przykuły znaczne zmiany w kolorystyce dziewcząt, których się nie spodziewałam w takiej ilości. Za najładniejszą lalkę w serii uznaję Lizzie, następnie Kitty oraz Ginger. Oczywiście to tylko moja opinia.

A co wy sądzicie o serii Book Party?

Która lalka najbardziej przypadła wam do gustu?

Planujecie kupić jakąś, gdy trafią do Polski?

Zdjęcia pochodzą z tumblra darth-alinart.