Nowy odcinek! "Historia dwóch imprez"

Nowy (czwarty już) rozdział, nowy odcinek, nowe stroje bohaterek i nowe intro wraz z nową piosenką - wystarczy wam nowości? Zapraszam do poznania ich w "Historii dwóch imprez".

Ashlynn i Holly dzięki odważnej zamianie kostiumów próbują zjawić się jednej nocy na dwóch imprezach w zupełnie różnym klimacie, unikając jednocześnie mrocznej klątwy Faybelle. 

Nie spodziewałam się żadnych zmian w czołówce, więc jestem pozytywnie zaskoczona - animacje nawiązujące do Smoczych Igrzysk (magiczna fasola i Holly na smoku) sprawiają, że jest jakaś fabularna ciągłość i czuje się, że filmy i serial tworzą spójną całość (co nie zawsze jest prawdą, ale cii...). Wiemy doskonale, że Mattel uwielbia nowy slogan serialu ("Gdzie księżniczki mają moc"), ale nie sądziłam, że ten utwór stanie się nową piosenką przewodnią serii. Nie wiem jak wam, ale mnie się podoba - w dodatku wreszcie mamy intro w rodzimym języku! Smutno mi jednak, że z początku usunięto całkiem Briar, Blondie, Amorę i Lizzie. Prawdopodobnie pojawią się jeszcze okazjonalnie w tle, ale od niektórych (*kaszl* Lizzie *kaszl*) czuć zmarnowany tym potencjał. Chociaż. . . i tak ich osobowość była momentami porównywalna do kartonowego pudła, więc przynajmniej teraz unikniemy takich zabiegów jak drewniana do bólu (i niepotrzebna) Briar w Krainie Czarów.

Fabuła odcinka nie jest zbyt ambitna. Jeżeli oglądaliście więcej niż jedną kreskówkę, to wiecie, że taki motyw przewija się w co drugiej bajce. Rozwiązanie też nie powala - nie mogły porozmawiać na temat połączenia imprez już na początku i uniknąć tego całego cyrku? Nie wspomnę o tym, że w poprzednim odcinku Farrah z łatwością manipulowała czasem, więc po co tutaj miałaby się ograniczać? Nie mogły pójść najpierw do Huntera, a potem cofnąć się w czasie i odwiedzić Faybelle? Skoro o przyszłej Złej Wróżce mowa. . . tylko mnie zaskoczyło, że większość uczniów przyszła na jej przyjęcie? Nie spodziewałam się, że jest aż tak popularna. Lub wszyscy tak bardzo boją się jej gróźb.

Pomijając jednak fabułę - w odcinku możemy zobaczyć trochę zmienioną Ashlynn w strojach z dwupaku 2-in-1 Magical Fashion wspomnianego jakiś czas temu. Oprócz tego, widzimy bliźniaczki O'Hair i Farrah w strojach balowych (jak dla mnie nic fascynującego) oraz kolejną szansę na wydanie wspaniałej lalki Faybelle (najpierw Fairest on Ice, a teraz to. . .). Mattelu, co muszę zrobić by otrzymać to cudeńko? ;-;
I jeszcze jeden, taki osobisty minus ode mnie - nienawidzę słowa "imprezka". Zwłaszcza nadużywanego. Poza tym, odcinek był jak dla mnie fabularnie dosyć marny, ale pokazał nam wiele nowych animacji i postaci w nowych strojach. Za to duży plus. No i zero Raven i Apple! Uwielbiam tę dwójkę, ale chyba nareszcie możemy od nich odpocząć.

A wy jak oceniacie początek czwartego rozdziału?
Podobał wam się ten odcinek?