Ostatnio większością fanów Ever After High wstrząsnęła pewna informacja na temat, ekhem, "ekskluzywnej" Raven Queen Daughter of The Evil Queen. Jak wiadomo, była ona zeszłoroczną unikatową lalką sprzedawaną na Comic-con w San Diego. Charakteryzowała się tym, że poza tą imprezą nie można było jej nigdzie indziej dostać - została wydana w określonej ilości i jeżeli ktoś osobiście nie pofatygował się by ją dostać w San Diego, to mógł o niej pomarzyć. Lub kupić jakiś czas po konwencie, ale na pewno nie po niskiej cenie.
Co prawda, można było też zdobyć lalkę w zeszłorocznym konkursie z Natalią Szroeder.
Nie zmienia to faktu, że Daughter of The Evil Queen była unikatem, lalką ekskluzywną, kolekcjonerską, czy jakkolwiek "wyjątkowo" chcecie ją nazwać. No właśnie, była.
W Internecie pojawiło się zdjęcie przedstawiające córkę Złej Królowej z kilkoma zmianami oraz w nowym opakowaniu. Przez dłuższy czas nie byłam pewna, czy to nie jest jakiś kawał lub robota fana. Nigdy bym się nie spodziewała, że Mattel zdecyduje się wydać ekskluzywną lalkę dla wszystkich. Czy wciąż można nazywać ją ekskluzywną? Według mnie, fakt, że teraz pojawi się ona na sklepowych półkach jak każda inna zabawka z serii EAH, zdecydowanie odbiera jej urok i aurę wyjątkowości. Nie wspomnę o osobach, które pewnie bardzo się natrudziły by ją dostać, a teraz plują sobie w brodę.
Zdjęcie pochodzi z amazona.
Chociaż może jednak nie? W końcu ta Raven nie przypomina w stu procentach tej z SDCC. Największą zmianą, jak dla mnie, jest pudełko, które teraz nie ma w sobie nic specjalnego. Przypomina wszystkie inne pudła, w które pakowane są lalki z Ever After High. Poprzednie aż zapierało dech w piersiach, wykonane było z niezwykłą starannością i zawierało cudny art oraz list Złej Królowej do swojej córki. Nowe zawiera na odwrocie inny art dziewczyny oraz test, dotyczący tego jak powinna zachować się Zła Królowa. Jak dla mnie, nic specjalnego.
Oprócz tego istnieje kilka bardzo widocznych zmian na samej lalce. "Nowa" Raven ma unieruchomiony pióropusz, który nie robi już takiego wrażenia jak przy oryginalnej wersji, sukienkę z innego materiału (zwłaszcza w oczy rzuca się dół, który już się nie iskrzy) oraz bardzo wyraźnie przekrzywioną mordkę. Nie wiem czy to błąd akurat tego egzemplarza, czy wszystkie lalki tak wyglądają. Może miał to być pewny siebie uśmieszek? Nie mam pojęcia, ale wygląda to co najmniej dziwnie.
Oryginał z SDCC miał również przyczepione sztuczne rzęsy. Uczesanie również się zmieniło - nowej Raven brakuje dwóch warkoczy z przodu.
Z jednej strony jestem zaskoczona i zawiedziona faktem, że Raven QueenDaughter of The Evil Queen zostaje wydawana jak każda zwyczajna lalka. Chociaż z drugiej strony dużo jej brakuje do pierwowzoru - przeszła kilka niekorzystnych cięć budżetowych, a o opakowaniu nawet nie wspomnę. Czuję się zawiedziona, że obdarli tak dobrą lalkę z jej otoczki wyjątkowości i zaczynam się zastanawiać co się stanie z kolejnymi "ekskluzywnymi" produktami.
A wy co o tym sądzicie?
Chcielibyście przygarnąć "zwykłą"Daughter of The Evil Queen?
Zdjęcie pochodzi z amazona.
Chociaż może jednak nie? W końcu ta Raven nie przypomina w stu procentach tej z SDCC. Największą zmianą, jak dla mnie, jest pudełko, które teraz nie ma w sobie nic specjalnego. Przypomina wszystkie inne pudła, w które pakowane są lalki z Ever After High. Poprzednie aż zapierało dech w piersiach, wykonane było z niezwykłą starannością i zawierało cudny art oraz list Złej Królowej do swojej córki. Nowe zawiera na odwrocie inny art dziewczyny oraz test, dotyczący tego jak powinna zachować się Zła Królowa. Jak dla mnie, nic specjalnego.
Oprócz tego istnieje kilka bardzo widocznych zmian na samej lalce. "Nowa" Raven ma unieruchomiony pióropusz, który nie robi już takiego wrażenia jak przy oryginalnej wersji, sukienkę z innego materiału (zwłaszcza w oczy rzuca się dół, który już się nie iskrzy) oraz bardzo wyraźnie przekrzywioną mordkę. Nie wiem czy to błąd akurat tego egzemplarza, czy wszystkie lalki tak wyglądają. Może miał to być pewny siebie uśmieszek? Nie mam pojęcia, ale wygląda to co najmniej dziwnie.
Oryginał z SDCC miał również przyczepione sztuczne rzęsy. Uczesanie również się zmieniło - nowej Raven brakuje dwóch warkoczy z przodu.
Z jednej strony jestem zaskoczona i zawiedziona faktem, że Raven Queen
A wy co o tym sądzicie?
Chcielibyście przygarnąć "zwykłą"