Jakiś czas temu (a dokładniej
tutaj) pisałam o zapowiedziach lalek na 2017 rok. Chyba nikt z nas się nie spodziewał, że stanie się to tak szybko, ale już dziś opublikowano zdjęcia promocyjne lalek z większości tych serii. Szczerze wolałabym, aby były one publikowane stopniowo, aby obudzić ciekawość fanów i aby przynajmniej przez te kilka dni coś się działo... Jednak opublikowano wszystkie hurtowo i nie jestem w stanie nic na to poradzić. Wszystkie zdjęcia są duże, dlatego polecam je powiększać.
Zaczniemy od serii Tea Party, która, ku mojemu głębokiemu ubolewaniu, okazała się być jedynie kolejną serią niskobudżetową... Jak zresztą większość z tych, które pokażę Wam później. Lalki w serii mają plastikowe gorsety i nie posiadają artykulacji ani w kolanach, ani w łokciach, a jedną z rąk mają naturalnie zgiętą. Pomimo tych rozlicznych wad muszę przyznać, że w lalce Darling Charming jest coś co mnie zauroczyło. Prawdopodobnie chodzi o dużą ilość pastelowych kolorów, które wprost uwielbiam, a które zostały doskonale wyważone. Lalka ma dość krótkie włosy, które bardzo dobrze komponują się z ciemniejszą od reszty stroju spódniczką w przecudny wzór.
Darling, podobnie jak wszystkie lalki w tej serii, ma na głowie opaskę. W jej przypadku jest ona bladoróżowa i imituje filiżankę. Jest w twarzy Darling coś, co mi tutaj nie pasuje, choć nie potrafię dokładnie określić, co. Jej gorsecik jest naprawdę przepiękny. Jednocześnie przypomina mi tapety w wiktoriańskich willach i styl Blondie, a przy tym jest delikatny i uroczy. Jej buty nie są jakimś arcydziełem, ale mają ładny kolor i dobrze współgrają z resztą stroju.
Następna w kolejce jest Maddie. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego w jej przypadku twórcy tak uparli się, aby każda lalka miała jakiś złoty akcent. Najczęściej pada na buty, które i w tym przypadku wydają się być zupełnie niepasującym elementem. Spódniczka lalki ma całkiem ładny wzór, jednak nie zachwyciła mnie tak, jak ta u Darling, poza tym, podobnie jak u córki Księcia z Bajki, coś mi nie pasuje tutaj z twarzą.
Maddie ma fioletową opaskę z wizerunkiem dwóch filiżanek. Jej gorsecik jest całkiem ładny, podoba mi się to, że posiada wizerunek orzesznicy Maddie, Earl Greya. Jej buty, jak już wspominałam, niespecjalnie pasują do reszty, ale są całkiem ładne. Na plus uważam odsłonięcie przedniej części stopy, co u Darling sprawiało, że buty wydawały się zbyt masywne. Lalka córki Szalonego Kapelusznika przypadła mi do gustu o wiele mniej niż Darling, której lalka była dziewczęca i delikatna, a przy niej Maddie wydaje się być wręcz pstrokata. Mimo wszystko całkiem dobrze oddaje charakter bohaterki.
Ostatnią lalką w serii Tea Party jest Raven. Już na wstępie zaznaczę, że od razu przypadła mi do gustu. W jej stroju wszystko ładnie pasuje kolorystycznie, a spódnica ma uroczy wzór w zawijasy oplatające filiżanki. Jej twarz jako jedyna z serii w pełni przypadła mi do gustu i muszę przyznać, że całkiem podoba mi się wizerunek uśmiechniętej córki Złej Królowej.
Jej gorsecik jest całkiem ładny, choć z daleka wygląda, jakby zbyt dużo na nim napaćkano. Poza tym myślę, że nie za bardzo pasuje tam kolor granatowy, jednak jest to mały szczegół, na który można przymknąć oko.
Raven posiada fioletową opaskę z filiżanką w ćwieki. Bardzo podoba mi się ten pomysł, ponieważ dodaje lalce nieco pazura. Jej buty również mają drobne ćwieki, tym razem na obcasie. Nie podoba mi się jednak fakt, że buty mają wyraźnie zarysowane skarpetki - to aż się prosi o kropelkę fioletowej farby...
Wszystkie zdjęcia pochodzą z facebooka Ever After High Dolls.