czwartek, 31 grudnia 2015

Zwiastun Epic Winter i reklama 2-in-1 Castle

Jesteście ciekawi zwiastuna Dragon Games, najbliższego filmu w uniwersum Ever After High? Tak? No to macie problem. Ha. Ale na pocieszenie proponuję obejrzenie zwiastuna Epic Winter, bo w sumie czemu nie?

Film pochodzi z kanału Sassy Walker na youtubie.

Zaczniemy jednak od reklamy 2-in-1 Castle, która znajduje się na samiuśkim początku filmiku. Dzięki niemu wiadomo już, o co chodzi z tym zamkiem zamieniającym się w szkołę. A mianowicie o to, aby przerzucić plastik na drugą stronę i zmienić grafikę w tle. Akcesoria są całkiem ładne, ale lepiej będę w stanie je opisać przy okazji udostępnienia zdjęć promocyjnych. Na poręczy schodów znajduje się specjalne krzesełko, na którym lalka może zjechać.

Zwiastun Epic Winter zaczyna się w 2:03, zaraz po reklamie drona z Barbie (serio). Możemy w nim zobaczyć serialową Crystal i poznać ogólną fabułę filmu. Wszystkie poniższe zdjęcia są duże i możecie je powiększyć, klikając na nie.


Okazuje się, że Crystal Winter jest córką Królowej Śniegu (no łał). Ma bardzo kochających rodziców, z którymi uwielbia spędzać aktywnie czas na śniegu. Mają nawet własny lodowy zamek w chmurach na szczycie świata, przez co od razu nasuwa nam się na myśl Elsa z Krainy Lodu i słynne Let it go.
Let it goo! Let it goo! Can't hold it back anymoreee! Let it goo! Let it goo! Turn my back and slam the doooor!


Jednak ta rodzinna sielanka nie trwała długo. Król nagle zupełnie bez powodu postanowił być zły i zamrozić swoją żonę. Nie nasuwa Wam się na myśl czasem Anna i Elsa? Nie? To świetnie. Na drugim zdjęciu możemy zobaczyć w tle jakąś tajemniczą postać. Niestety nie jestem w stu procentach pewna, kto to jest. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że ma ona coś wspólnego z nagłą przemianą króla.


Crystal zrozumiała, że aby obronić swoje najlepsze przyjaciółki z Ever After High, Briar i Ashlynn, musi powstrzymać ojca przed zamrożeniem świata. Wielki plus za to, że na przyjaciółki Crystal zostały wybrane właśnie te dwie dziewczyny, a nie jak zwykle Raven i Apple. Nie podoba mi się natomiast konfrontacja Crystal z jej ojcem, skoro w Dragon Games Raven ma się sprzeciwić matce.


Design Crystal w serialu spodobał mi się o wiele bardziej niż jej lalka, która nie przypadła mi do gustu chyba głównie ze względu na niebułkowaty kształt główki i dziwną twarz. Jestem bardzo ciekawa jej relacji z innymi bohaterami i mam nadzieję, że skoro Ash i Briar zostały wybrane na jej przyjaciółki, to odegrają jakąś większą rolę w filmie.

Ogólnie rzecz biorąc Epic Winter straszy motywami z Krainy Lodu i pod pewnymi względami bardzo przypomina Dragon Games (czego chyba nie powinnam jeszcze mówić przed seansem). Niemniej jestem ciekawa premiery.

środa, 30 grudnia 2015

Nowe lalki i zestawy

Po Birthday Ball, Epic Winter i nowych basicach, które niedawno pokazywały Wam reBelle i Shy, nadszedł czas na kilka drobiazgów. Chodzi tutaj między innymi o jedną niskobudżetówkę, nowe wróżki czy figurki zwierzaków głównych bohaterek.


Zaczniemy jednak od Maddie, która najwyraźniej dołącza do serii niskobudżetowych lalek, w której znajdują się już Apple, Raven i Ashlynn. Lalka ma na głowie złotą opaskę imitującą kapelusz. Jej włosy są bardzo podobne do tych z wersji podstawowej, a twarz... Cóż, chyba czas najwyższy przyzwyczaić się do tych uśmiechniętych modeli, choć muszę przyznać, że córka Szalonego Kapelusznika nie wygląda aż tak źle. 

Dalej mamy naszyjnik, bodajże z wersji podstawowej, fioletowy gorset, prostą, niebieską spódniczkę obszytą złotą nicią i (o zgrozo!) białe nogi we wzorki. Nie miałabym nic przeciwko (hej, lalka została już oszpecona gorsetem, więc co tam), ale biel zupełnie nie pasuje do całokształtu. Bo o ile wszystko ze sobą ładnie współgra pod względem kolorystycznym, tak biel nóg strasznie razi w oczy. Poza tym lalka ma jakieś złote buty, którym nie mogę przyjrzeć się dokładnie. Art nie wyszedł najgorzej. Gorset jest co prawda zbyt ciemny, a spódniczka zbyt rozłożysta, ale ostatecznie może być.


Następne są nowe, śnieżne wróżki, tym razem do serii Epic Winter. Pierwsza ma na imię Veronicub i bardzo przypomina niedźwiedzia polarnego. Jej włosy są różowe, a ich końcówki zawijają się na zewnątrz. Sukienka ma bardzo prosty krój, jest fioletowa i ma nadruk w misie polarne. Poza tym lalka posiada ocieplacze na ręce i opaskę z misimi uszkami. Jej buty są granatowe, ale nie mogę się im lepiej przyjrzeć. Druga wróżka, Foxanne, samym już imieniem nawiązuje do lisów. Ma niebieskie włosy związane w koński ogon, biały plastikowy kołnierzyk i prostą niebieska sukienkę w lisie ogony.

Jeśli mam być szczera, druga odsłona wróżek nie podoba mi się tak samo jak pierwsza. Lalki są bardzo niedopracowane, najbardziej jednak razi brak artykulacji. Gdyby były one chociaż o połowę mniejsze od normalnych lalek, można by to wybaczyć.


 Oto ona, proszę państwa! Ashlynn z wymiennym gorsetem na magnes i magiczną sukienką! Mattelu, do czego to doszło? Pozostaje nam tylko czekać na syrenki, wróżki i alikorny... Ale na poważnie. W zapowiedziach znalazło się również miejsce na lalkę córki Kopciuszka, która nie należy raczej do konkretnej serii. Opakowanie głosi hasło 2-in-1 Magical Fashion, a to dlatego, że mamy dwa gorsety na magnes i specjalną sukienkę, która w zależności od naszego widzimisię może zmieniać długość. Lalka ma na głowie ogromną złotą koronę. Poza tym wydaje mi się, że ma tutaj buty z Legacy Day. Pomijając brak artykulacji i obrzydliwy połyskujący materiał sukienki dodam, że bardzo podoba mi się tutaj jej fryzura i twarz, która ma bardzo ciekawy wyraz. Art jest w porządku, ale Ash ma dość dziwną minę i za jasną karnację.


Wśród nowości nie zabrakło miejsca na jakiś nowy playset. Jest to 2-In-1 Castle, czyli, jak informuje nas opakowanie, zamek, który transformuje się w szkołę, dzięki czemu możemy rozegrać historię na dwa sposoby. Na chwilę obecną nie mogę zbyt wiele powiedzieć na jego temat, ale wygląda na bardzo ładny i dopracowany.


Na koniec zostawiłam figurki zwierzaków głównych bohaterek (+ Darling). Jak informuje nas napis na opakowaniu, wszystkie mają majtające się główki. Poza tym na pudełku znajdziemy takie rzeczy jak imię pupila, art jego właścicielki i jej logo.

Gala, lis polarny Apple, w ogóle nie przypadła mi do gustu. Wygląda strasznie grubo, do tego ma bardzo szeroką szyję, co możliwe że będzie przeszkadzało ruchom głowy. Ogon wygląda bardzo dziwnie i nienaturalnie, podobnie jak twarz. U Nevermore, smoczycy Raven, jest nieco lepiej. Swoim kształtem i budową bardzo przypomina smoczki z serii Dragon Games. Nevermore nie ma zbyt wielu detali poza srebrnymi zawijaskowymi skrzydełkami. Jest o wiele ładniejsza od Gali, ale nadal wydaje mi się być niedopracowana.


Earl Grey, znana nam z serialu orzesznica Maddie w ogóle nie przypomina siebie z serialu. Porównać możecie to na powyższej grafice. W serialu Earl Grey ma szare futerko, różową apaszkę i ciemnoróżową filiżankę na głowie. Figurka natomiast jest biała, ma ciemnoróżową kokardkę i fioletową, niższą filiżankę, przez co o wiele bardziej przypomina orzesznicę z ujawnionego kiedyś artu. Mimo wszystko figurka jest po prostu brzydka i żałuję, że tak oszpecono prześlicznego, serialowego Earl Greya. Nagle okazuje się, że Darling Charming ma psa imieniem Chance. Jest to moim zdaniem najlepiej i najładniej wykonana figurka. Psiak ma roześmianą mordkę i ciekawy odlew. Jest całkiem dopracowany, nie ma tam przesady.

Przede wszystkim ciekawa jestem, z jakiego plastiku zostaną wykonane zwierzaki i jakiej będą wielkości. Mam nadzieję, że będą jak najmniejsze, ponieważ a) i tak są już brzydkie, b) lepiej pasowałyby do lalek.

zdjęcia pochodzą z tumblra monstertini

piątek, 25 grudnia 2015

Wesołych świąt!

Kochani,

w imieniu wszystkich redaktorek chciałabym Wam życzyć tego, co najlepsze z okazji świąt Bożego Narodzenia; dobrych ocen w zbliżającym się semestrze, sukcesów w życiu osobistym, dalszego samorozwoju i oczywiście tego z Ever After High, czego tylko sobie zapragniecie. Życzę Wam też mile spędzonego czasu przy rodzinnym stole i żebyście dobrze wykorzystali te nieco przedłużone ferie świąteczne.

Z tej okazji przyozdobiłam nasz nagłówek i zrobiłam taką specjalną świąteczną grafikę:

Możecie ją śmiało powiększać, napracowałam się!

Uwierzylibyście, że to już trzeci rok z rzędu, gdy składam Wam życzenia bożonarodzeniowe? Mam nadzieję, że będę miała okazję robić to jeszcze wiele razy. Dlatego dziękuję Wam, że jesteście z nami już tak długo.

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! A jak już lecimy z życzeniami, to pijanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku! Żebym nie musiała potem robić osobnego posta, heheszki.

sei

środa, 23 grudnia 2015

Więcej lalek Birthday Ball

Niedawno reBelle pokazywała Wam zdjęcia trzech lalek z nowej serii lalek Birthday Ball. Nie trzeba było długo czekać na pojawienie się kolejnych lalek!

Pierwszą panienką jest Cedar. Pierwszą rzeczą na którą zwróciłam uwagę był przecudowny art. Dziewczyna wyszła tam naprawdę słodko! Niestety z lalką nie jest już tak kolorowo. Po pierwsze - z dużo plastiku! Nie cierpię patrzeć na lalki u których tak wiele elementów jest plastikowych. Jej włosy wydają się strasznie oklapnięte, co zdecydowanie wychodzi na jej niekorzyść. Poza tym nie gra mi coś z twarzą. Wydaje mi się, że ma nieco za grube usta, ale prawdopodobnie to tylko moje złudzenie.
Drugą panienką jest... Rosabella. Coś ostatnio dużo jej w tych nowych seriach, nie uważacie?
Moja ocena co do niej nie różni zbyt wiele od oceny jej drewnianej koleżanki. Nie ma co prawda tak wiele plastiku, ale nadrabia to beznadziejnym fasonem sukienki. Te nadrukowane kokardki wyglądają naprawdę nie najlepiej. Córka Pięknej i Bestii również cierpi z powodu włosów - nie ze względu na ich strukturę a kolor. Jak na mój gust jest to taki sztuczny żółty, czyli kolor, którego szczerze nie cierpię. O ile w przypadku Blondie wyglądał on nieźle, to u Rosy ten patent się nie sprawdza. Co do artu, podoba mi się on znacznie mniej niż ten Cedar. Nie podoba mi się twarz, włosy i ogromne rękawy. Jestem po prostu cała na nie.
Do tego lalki z tej serii pachną słodyczami/cukierkami/owocami/czymśtam. Niestety to rónież nie poprawiło mojego zdania o postaciach z Birthday Ball, bo pachnące lalki to niestety nie to, czego ja wymagam od moich panienek.

Jak widzicie, stawiłam te lalki w naprawdę kiepskiej sytuacji. Ich położenie zmieniło inne zdjęcie, które przed chwilką znalazłam:

Lalki prezentują się tutaj odrobinę lepiej. Usta Cedar nie są już takie duże, a włosy Rosabelli zmieniły kolor o kilka tonów, przez co nie wyglądają już tak sztucznie.
Niby małe zmiany, ale w przypadku żółtowłosej dziewczyny zmieniły tak wiele, że teraz byłabym wręcz gotowa ją kupić.

Co sądzicie o Birthday Ball? Czy jeśli pojawią się w polskich sklepach znajdą miejsce w Waszej kolekcji?
Zdjęcia pochodzą z tumblrów rayedelsol i Forever Fairest.

Nowy odcinek - Czartlon

Już jakiś czas temu na stronie EAH pojawił się nowy odcinek dotyczący (co za niespodzianka!) księgi pamiątkowej Apple i Raven oraz zawodów kończących rok szkolny w Ever After.


Opis:
"Jedynie niezwykły Czartlon może sprawić, że Apple i Raven zdążą we właściwym czasie zasiać nasionko drzewa księgi pamiątkowej ich rocznika w Sadzie Dziedzictwa."

 Odcinek uznaję za raczej średni. Głównym motywem jest oczywiście księga pamiątkowa (ale na szczęście po raz ostatni, jej!) i nieudolnie starają się tam wepchnąć motyw końcoworocznych zawodów. Wait... Końcoworocznych? Tutaj po raz pierwszy zatrzymałam odcinek aby się namyślić. Według moich obliczeń, obecnie dla głównych bohaterek jest to drugi rocznik. Czyli teraz, tak na logikę, powinien zacząć się trzeci. Wydaje mi się, że nasze Baśnioceum ma jedynie trzy roczniki. Co potem? Kolejna szkoła (oj, w sensie studia czy coś. Nie znam się na tym!), czy może pokażą nam ja nasze postacie odgrywają swoje role w baśniach? Osobiście wolałabym to drugie ^^
Ale dobrze, odcinek leci dalej. Nareszcie mamy okazję przyjrzeć się Apple i Raven w odcinkowych wersjach School Spirit. O ile Raven wygląda średnio, to Apple naprawdę mnie urzekła. Wygląda chyba nawet lepiej niż jej lalka.
Później następuje najbardziej uwielbiany moment (sarkazm) - Apple i Raven proszą Cedar o zrobienie kilku zdjęć. Błagam Was, gdzie podziała się nasza Blondie? Teraz już nawet nie ukrywają, że zepchnęli ją na dalszy plan.
Następuje spokojne pół minuty. Niestety, po chwili odcinek znów mnie irytuje. "Apple, gdzie nasz żołądź?" - "Nie wiem, myślałam, że ty go masz!" - "A ja myślałam, że ty!" - "O nie, został na trybunach!". Serio, to było naprawdę... Standardowe. Na szczęście, nasze bohaterki nie muszą się długo martwić - dzięki grze zespołowej Ceris, Huntera i Lizzie żołędzio-pendrive dociera na miejsce na czas! Tja... Nie, to zdecydowanie nie to, czego oczekiwałam.
Ale dobra, po chwili żołądź zostaje posadzony i... od razu wyrasta z niego drzewo. Tak, Mattelu, na pewno nikt nie zauważy tego wynaturzenia.  Po prostu super.
Sam koniec jest równie zaskakujący. Pod przed chwilą posadzonym drzewem stoją starzy Milton i Giles, opowiadający obecnemu pokoleniu o roczniku "sławnych Apple White i Raven Queen". Całość wygląda jak zapowiedź końca EAH. Pogubiłam się! ;-;

A wy co sądzicie o nowym odcinku? Cieszycie się z końca wątku o księdze pamiątkowej? Macie jakieś pomysł na wytłumaczenie dziwnego końca filmiku?

niedziela, 20 grudnia 2015

Zapowiedzi nowych książek

Nie uważacie, że dawno nie było zapowiedzi książkowych? Mam dwa Was świetną wiadomość: pojawiło się niedawno aż pięć zapowiedzi książek, które prawdopodobnie nigdy w najbliższym czasie nie trafią do Polski!


Tytuł: Diary of an Evil Queen. A Guide to Living Evilly Ever After
Autor: Stacia Deutsch
Data zagranicznej premiery: 2 lutego 2016
Liczba stron: 160
Okładka: twarda

Opis książki: Dzięki tej książce dojrzysz uroczo pokręcony umysł Złej Królowej... Dowiedz się, co naprawdę działa jej na newy i jakie wrogie lekcje chciałaby przekazać swojej córce Raven.

Przyznaję, że opis był trochę trudny do przetłumaczenia i jedną rzecz musiałam zmienić. Przechodząc jednak do samej książki: bardzo podoba mi się okładka. Jest prosta, ale jednocześnie mroczna i od razu przywodzi na myśl pamiętnik. Książka nie jest zbyt długa, a napisała ją nieznana nam dotąd autorka. Jestem też ciekawa szaty graficznej i doboru czcionki (o ile coś takiego się pojawi, ale wątpię, żeby w książce dla dzieci użyto Georgii o rozmiarze 11).


Tytuł: Let the Dragon Games Begin!
Autor: Margaret Green
Data zagranicznej premiery: 2 lutego 2016
Liczba stron: 32
Okładka: broszurowa

Opis książki: brak

Zastanawia mnie liczba stron. 32 to zdecydowanie za mało na jakąś sensowniejszą książkę, do tego jeszcze to Passport to Reading Level 3. Można z tego wywnioskować, że będzie to krótkie czytadełko dla dzieci nieznanej nam przedtem autorki. Okładka jest całkiem ładna, widzimy tutaj dwie główne bohaterki i ich smoki wykonane typowym ostatnio dla Ever After High stylem.


Tytuł: Welcome, Baby Dragons!
Autor: Margaret Green
Data zagranicznej premiery: 2 lutego 2016
Liczba stron: 24
Okładka: broszurowa

Opis książki: brak

Kolejna książka od Margaret Green jest jeszcze krótsza od poprzedniej. Mała liczba stron i kwadratowy format również nie wskazują czegoś poważniejszego do poczytania. Okładka jest całkiem ładna, widzimy Mirę, Raven i małe smoki. Nie podoba mi się jedynie ta złota obręcz w tle.


Tytuł: An Enchanted Pop-Up Scrapbook 
Autor: Matthew Reinhart
Data zagranicznej premiery: 7 czerwca 2016
Liczba stron: 10
Okładka: twarda

Opis książki: Zaczarowana książka przedstawiająca wszystkich twoich ulubionych Royalsów i Rebelsów z Ever After High!

Tytuł wskazuje typowy scrapbook do samodzielnego wykonania, natomiast opis sugeruje bardziej jakiś album. Tak czy owak, liczba stron chyba jest błędna. Nie wierzę, aby materiał na scrapbook w twardej oprawie (!) miał tylko dziesięć stron, to się zwyczajnie nie opłaca. Okładka jest ładna i klimatyczna, pasuje do tytułu książki.


Tytuł: Truth or Hair
Autor: Suzanne Selfors
Data zagranicznej premiery: 3 maja 2016
Liczba stron: 224
Okładka: twarda

Opis książki: Piąta ekscytująca książka w serii Suzanne Selfors Ever After High: Szkolne Historie.

Okładka ostatniej książki nie została jeszcze ujawniona. Jest to kolejna powieść od Suzanne Selfors, po tytule wnioskuję, że będzie poświęcona siostrom O'Hair. Do tego w opis wkradł się mały błąd, ponieważ jest to już szósta powieść w serii, nie piąta. Mam nadzieję, że Bukowy Las lub jakiekolwiek inne wydawnictwo zdecyduje się kiedyś na książki tej autorki.

źródła zdjęć i informacji: amazon 12345 i hachettebookgroup.com

piątek, 18 grudnia 2015

Lalki z serii Birthday Ball

Najpierw nowe lalki basic, potem cała linia Epic Winter a teraz jeszcze Birthday Ball - napływ nowości pełną parą. Niestety, nadal nie wiemy na czym będzie polegać ta nowa seria - kogo urodziny świętujemy na balu, czy będą z tym związane jakieś epizody, a może skończy się tylko na wydaniu trzech lalek?
Nie zadręczając już was moimi pytaniami, oto bohaterki tej serii : C.A. Cupid, Blondie Lockes i Duchess Swan!
Bardzo mnie cieszy, że Blondie, o której chyba zapomnieli już w serialu, bierze ostatnio udział w tylu różnych liniach - nie dość, że pojawi się w Epic Winter to jeszcze tutaj. Oprócz tego Duchess, którą jak na razie widzieliśmy tylko w odsłonie basic i Fairest On Ice i C.A. Cupid, która również powoli zaczyna dołączać do "tłumu występującego tylko w tle".
Cała seria cechuje się pastelowymi kolorami, które ubóstwiam i prostymi, niezbyt wyszukanymi sukienkami. Oprócz tego torebka każdej z panien przypomina zapakowany prezent.
Mam mieszane odczucia co do Cupid - jej włosy wyglądają jak kiepska peruka, są w strasznym nieładzie. Jej spódniczka jest dziwnie oklapnięta, a góra nie zachwyca, ale też nie odstrasza. Jako całokształt wygląda nie najgorzej, ale poszczególne elementy. . . meh, są naprawdę średnie.
Blondie jest za to moją osobistą faworytką w tej lini - wygląda przecudnie w niebieskich włosach. Podoba mi się również jej rozkloszowana sukienka. Nie widzę żadnych błędów, Blondie (a może Bluedie?) jest dla mnie ideałem w tej serii.
Duchess wygląda nie jak ona na swoim arcie, nie wiem dlaczego. Wygląda za to cudnie w lawendowych odcieniach, nie mam zastrzeżeń do sukienki i ozdób. Wydaje mi się jednak, że kolor jej włosów trochę się tutaj gryzie z kolorystyką całego stroju.

A wam, która lalka podoba się najbardziej?
Jak oceniacie całą serię?
Zdjęcie pochodzi z facebooka Ever After High Dolls.

Następne lalki z Epic Winter!

W poprzednim poście reBelle pokazała Wam pięć lalek z nowej serii Epic Winter. Niedługo potem w internecie pojawiły się zdjęcia kolejnych trzech (czterech?) nowych lalek! W tym jednej wyczekiwanej od bardzo dawna - chodzi mi oczywiście o Daringa!

Na pierwszy ogień idzie zupełnie nowa postać - córka Królowej Śniegu, Crystal Winter.
Szczerze mówiąc, to liczyłam na coś więcej. Pierwszym zawodem są (a jakżeby inaczej) pomalowane nogi. Drugim kolor skóry. Osobiście jestem wielkim przeciwnikiem dziwnych kolorów skóry w EAH. Trzeci zawód, to już po prostu ogólnie pojęte niedopracowanie. Krój sukienki jest bardzo prosty i nawet cudne futerko tego nie ratuje. Wszystkie plastikowe elementy są tak sztuczne, że nie daję rady na nie patrzeć (tak, to tycz się też butów). I chociaż radość jest, bo w końcu doczekaliśmy się lalki Królowej Śniegu, to Crystal Winter nie podoba mi się prawie w ogóle. Do tego jeszcze limitowana. Nie rozumiem tej decyzji (chociaż w sumie to trochę rozumiem, bo to taa wyczekiwana postać, no i prawdopodobnie główna bohaterka następnej pełnometrażówki, ale ciii).

Na tym jednak moje cierpienie się nie kończy. Crystal dostała swój playset!
Lalka jest, hmm, jakby to określić... Tragiczna! Serio, cz ona na serio jest zrobiona jak niskobudżetowe?! Nie ma zginań, ma plastikowy gorset oraz beznadziejną spódniczkę. Nic dodać nic ująć. Ideał po prostu (sarkazm).
Poza tym "działanie" playsetu aż nazbyt przypomina mi Barbie. Z tego co zrozumiałam, chwyta się lalkę, wkłada do dziwnego pudełka, zamyka się jego drzwi i po chwili wyjmuje się lalkę całą w... Brokacie! Jestem załamana ;-;

Na koniec zostawiłam chyba najlepszą nowinę. Jest nią oczywiście Daring w dwupaku z... Rosabellą?! Cooo?!
No, mniej-więcej tak zareagowałam na lalki. Daring super, ale czemu z Rosabellą? Nowa para?  Oby nie, oby nie, oby nie, oby nie...!
Ale przejdźmy do oceny lalek. Chłopak ogólnie mi się podoba. Największa wadą, którą zdołałam dostrzec, jest nie rozpinana bejsbolówka (tak to się nazywało, prawda...?). Liczyłam, że będzie taka jak w odcinkach. Poza tym jest całkiem dopracowana. Nieco irytuje mnie ten futrzany kołnierz który sprawia, że szyja Daringa wydaje się nienaturalnie długa. Fryzura jest całkiem spoko, a i korona nieźle tam wygląda. W porównaniu ze wszystkimi nowymi postaciami wydanymi ostatnio, syn księcia z bajki wypada naprawdę korzystnie.
Przejdźmy jednak do drugiej lalki z dwupaku. Rosabella wygląda... Typowo. Pomalowane nogi i niedokładnie ozdobione ozdoby, czyli standard tej serii. Do tego sukienka, która gdyby nie futerko byłaby niemal identyczna do tej od Basicowej Ginger. Fryzurka nie jest jakaś szczególna, a korona we włosach tylko psuje efekt. Mimo wszystko na całokształt patrzy mi się całkiem przyjemnie. No i dwupak ma jeszcze jedną zaletę - na opakowanie nie widnieje "Limited edition dolls" co oznacza, że powinni być ogólnie dostępni. Jej!

A Wy co sądzicie o nowych lalkach? Cieszycie się z pojawienia się Crystal i Daringa?  Co sądzicie o tym, że chłopak pojawił się w dwupaku z Rosabellą?
Zdjęcia pochodzą z tumblra Pretty.

czwartek, 17 grudnia 2015

Zapakowane lalki z serii Epic Winter

Dzisiaj jest jakiś wielki napływ nowości jeśli chodzi o zdjęcia. Jestem pewna, że wszyscy kojarzycie nowy film (oraz serię lalek) pod nazwą Epic Winter. Niedawno pojawiły się zdjęcia postaci, które się w niej ukażą. Są to Apple White, Briar Beauty, Blondie Lockes, Ashlynn Ella i Maddie Hatter. Bardzo zdziwił mnie brak Raven, ale możliwe, że pojawi się jeszcze jakaś lalka ze specjalnej edycji. Wolałabym jednak by była to Crystal Winter lub jakaś inna postać (biorąc pod uwagę, że w ostatnim filmie którym było WtW Raven była w zestawie z playsetem).
Przejdźmy jednak do zdjęć!
Bardzo podobają mi się pudełka tej serii - zimne, lodowe, kryształowe. Dokładnie tego oczekiwałam. Muszę jednak przecierpieć nowe logo oraz (wtrącany praktycznie wszędzie) slogan "Gdzie księżniczki mają moc".
Zachwyciło mnie futerko na ubraniach dziewczyn. Wygląda tak słodko i jakby było naprawdę mięciutkie w dotyku. Ubóstwiam więc spódniczkę oraz futrzane wykończenie bluzki. Nie podoba mi się za to materiał, z którego wykonano rękawy - bardzo się błyszczy.
Przechodząc jednak do największego minusu - pomalowanych nóg. Ku mojej udręce, prawie wszystkie panny z tej serii postanowiły oszczędzić na rajstopach i po prostu zamalować swoje nogi. Oprócz tego dziewczyna postanowiła założyć w pasie koronę do góry nogami. Wygląda to co najmniej dziwnie. 
Wiem, że są przeciwnicy i zwolennicy uśmiechniętych moldów, ale dla mnie są one po prostu bardzo nienaturalne. Dlatego też twarzyczce Apple mówię "nie".
Kolejną panną jest Briar Beauty. Nie ma sensu bym zachwycała się przy każdej lalce nad futerkiem (ale jest cudne), więc powiem po prostu, że jej sukienka ogólnie bardzo mi się podoba. Do gustu przypadła mi również czapka, twarz dziewczyny oraz jej makijaż, fryzura oraz torebka. Innymi słowy wszystko poza butami i pomalowanymi nogami (tak, będę to cały czas wypominać).
Wracając do makijażu - delikatne róże kontrastują z ciemniejszą karnacją Briar co wygląda cudnie.
Ugh, żółty jest tutaj nie do zniesienia. Nie dość, że prawie cały płaszcz Blondie utrzymany jest w tym kolorze to jeszcze jej złote włosy. . . zdecydowanie jestem na nie. Z drugiej jednak strony mam słabość do futrzanych kapturów. Jednak jej lalka zasługuje na duży plus, ponieważ jako jedyna nie ma pomalowanych nóg.
Mam tylko nadzieję, że Blondie rzeczywiście odegra jakąś rolę w filmie, a nie pójdzie w ślady Briar z WtW, która była byleby być.
Ashlynn wygląda tutaj dziwnie nie jak ona. Oczywiście, minus za pomalowane nogi. Gdyby nie one, lalka byłaby naprawdę ładna - cudne buty oraz dodatki (zwłaszcza tiara). Sukienka również bardzo przypadła mi do gustu. Koralowy róż z miętowym są typową kombinacją kolorów dla córki Kopciuszka, ale tutaj (ze względu na lodowy klimat) pasują one idealnie i naprawdę dodają dziewczynie uroku.
Ashlynn dawno nie odegrała jakiejś ważniejszej roli, więc mam nadzieję, że tak jak Blondie nie skończy jako zapychacz tła.
Ach, ten uśmiech! Maddie wygląda tutaj naprawdę przepięknie. Bardzo podoba mi się jej fryzura oraz kryształowy kapelusz i zegar - akcenty z Krainy Czarów w zimowym stylu! Jej strój jednak mnie nie zachwycił. Co prawda ma futerko, więc jakiś tam klimat zimowy powinien być, ale nie jestem co do tego przekonana.
Bardzo za to podobają mi się obcasy butów, które przypominają kryształy. Niezbyt praktyczne rozwiązanie, ale na pewno zachwycające. Muszę jednak ponarzekać, ponieważ nie dość, że pomalowali biednej kapeluszniczce nogi to jeszcze dłonie! Okropieństwo nad okropieństwa.

Podsumowując, seria mnie nie zachwyciła. Gorzej, jestem rozdarta pomiędzy drobnymi detalami, które chwyciły mnie za serce i sprawą ewidentnego lenistwa (pomalowane nogi), które skutecznie rujnuje większość lalek. Jednak z serii najbardziej spodobała mi się Briar, a najmniej Blondie.

A co wy sądzicie o lalkach?
Podobają się wam, a może wolicie zapomnieć, że w ogóle je widzieliście?
Planujecie dodać którąś z nich do swojej kolekcji?

Lalki nowych postaci

Tytuł bardzo ogólny, ale niedawno natrafiłam na ciekawe zdjęcia prezentujące zapakowane (w nowy typ pudełek oczywiście :c) lalki postaci, o których dowiedzieliśmy się niedawno. Mam tutaj na myśli trzy dziewczyny, które dotychczas pojawiły się tylko w pamiętnikach innych postaci - Ninę Thumbell, Meeshell Mermaid i Jillian Beanstalk. Zachęcam do powiększenia zdjęć, aby dokładniej przyjrzeć się bohaterkom.
Zaczynamy od Niny, która zachwyciła mnie najbardziej z całej trójki. Pierwsza wzmianka o córce Calineczki pojawiła się w pamiętniku Faybelle Thorn. Została ona też wspomniana w książce "Fairy's Got Talent" Suzanne Selfors.
Dziewczyna wygląda tak jak została opisana w książkach - płowe loki, ciemna karnacja i niebieskie oczy. Trapi mnie jednak to, że na arcie jej skóra jest o wiele ciemniejsza, a włosy jaśniejsze. Zwłaszcza, że taki kontrast wygląda o wiele ładniej niż kolory lalki. Bardzo podoba mi się jej spódniczka z płatków kwiatów - wyglądają one przecudnie. Nie mam też żadnych zastrzeżeń do bluzki i kwiatów na głowie Niny. Nie podoba mi się jednak mdła zieleń na butach i torebce - daje takie wrażenie taniego plastiku (o ile można to tak nazwać). Z kolei jej naszyjnik wygląda jakby ktoś naciapał nierównomiernie różu.
Mam tylko nadzieję, że Nina jest jedną z niższych lalek, biorąc pod uwagę, że została tak opisana, no i jest w końcu córką Calineczki!
Drugą panną jest Meeshell Mermaid, która pojawiła się na razie tylko w pamiętniku Melody Piper. Została tam opisana jako dziewczyna o koralowo-różowych włosach w sukni w kolorze piany morskiej. Spodobałaby mi się o wiele bardziej gdyby zamiast fioletowych pasemek miała we włosach jasnoróżowe lub ... właśnie koralowe. Odstraszają mnie za to jej zbyt ciemne, w stosunku do włosów, brwi oraz dziwny wyraz twarzy.
Bardzo za to podoba mi się złoto-koralowa góra jej stroju i pasujące do niej kolczyki oraz bransoletka. Bluzka pod spodem jest błyszcząca, ale bez żadnych wzorów, przez co z niczym się nie gryzie. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie ta spódnica.
Łuski wyglądają po prostu bardzo sztucznie i przypominają mi ogony tanich syrenek na chińskich bazarach. Półprzezroczysty materiał stara się ratować sytuację, ale jak dla mnie Meeshell już jest stracona.
Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się czy Jillian nie jest fanowską lalką, którą włożono do pudełka photoshopem. Dziewczyna wygląda bardzo sztucznie, coś jest nie tak z jej twarzą, a o symbolu Niny na pamiętniku nawet nie wspomnę.
Podobają mi się złote akcenty w jej stroju, ale czuję przesyt jeśli chodzi o wzory. Nic nie jest gładkie - legginsy mają wzór, bluzka ma wzór, płaszczo-narzuta też ma wzór. A jak wiemy, co za dużo to niezdrowo. Niemniej cieszę się, że nie dostajemy kolejnej księżniczki w spódniczce.

A co wy sądzicie o lalkach dziewczyn?
Będziecie chcieli je mieć w swojej kolekcji jeśli trafią do Polski?

wtorek, 15 grudnia 2015

Zmiany na stronie eah.com + profile Courtly i Justine

Wielu z Was pewnie zauważyło już zmiany na stronie everafterhigh.com związane z całym tym Księżniczki mają moc. W tym poście postaram się je jednak nieco przybliżyć.



 Przede wszystkim mamy nowe tła. To na stronie głównej imituje pomiętą kartkę z zeszytu w linie. Tło w pozostałych zakładkach jest o wiele bardziej pstrokate - choć białe i proste, znajdziemy tam wiele wzorków w odcieniach żółci, różu i fioletu, między innymi koronę, pióro, strzały, gałęzie i pierdółki, takie jak gwiazdki czy komplety serduszek.


Co wielu bulwersuje - w rogu pojawił się nowy motyw przewodni Ever After High, a mianowicie Tu księżniczki mają moc. Poza tym widzimy tam nowe, paskudne logo, nowe, paskudne arty i naprawdę przyzwoity zamek, do którego przejdę w następnym punkcie.

Gdy wchodzimy w takie zakładki jak Filmy czy Gry, włącza nam się specjalny obrazek ukazujący proces ładowania. Widzimy tam nowe, paskudne logo, starą grafikę z książkami, teraz jednak nieco przekoloryzowaną, aby była bardziej różowa niż czerwona i zamek w tle, który wygląda naprawdę prześlicznie.


Największą zmianę przeszła chyba jednak zakładka Profile postaci. Aż trzy bohaterki ni z tego, ni z owego dostały nowe arty (okej, Raven i Apple to rozumiem, ale czemu Cedar?). O ile córka Pinokia wygląda naprawdę świeżo i promiennie, to do dwóch głównych bohaterek mam pewne zastrzeżenia. U Raven chodzi mi przede wszystkim o twarz. Jest jakaś dziwna, jak zwykle zbyt próbowano zaznaczyć dołki w policzkach. Apple to tragedia. Jej poza jest nienaturalna i po prostu śmieszna. Najgorsze jest to, że nowe arty już weszły w użycie, co widać dwa obrazki wyżej.


W profilach postaci znajdziemy również nowy punkt nawiązujący do Tu księżniczki mają moc. Chodzi mi tutaj o Moje moce (choć mowa jest raczej o cechach). Każda bohaterka otrzymała po trzy. U kilku postaci wciąż brakuje tej kategorii. Stąd wiemy na przykład, że Raven jest odważny (ekhem, ekhem), a Apple oddana (czego symbolem jest jabłko, bo tak).

Poza tym pojawiły się dwa nowe profile postaci: Courtly i Justine. Zaczniemy od córki Jokera.


Courtly Jester
Córka Jokera


Historia rodzica:
"Alicja w Krainie Czarów"

Współlokator:
???

O mnie:

Najskrytsze pragnienie:
Ok, odkrywam wszystkie karty: po prostu chcę odegrać jakąś ważną rolę w tej opowieści.

Magiczna umiejętność:
W magiczny sposób mogę zmieniać się, by wyglądać jak ktoś inny. To moc dzikiej karty!

Sprawy sercowe:
Podkochuję się w Alistair!

Co mi działa na nerwy:
Ludzie traktują mnie czasem jak zwykłego Jokera.

Ulubiony przedmiot w szkole:
Podstawy nikczemności.

Najmniej lubiany przedmiot w szkole:
Uczniowska Rada Royalsów. To, że nie jestem Królem lub Królową, nie oznacza, że nie potrafię przewodzić.

Najlepsi przyjaciele od serca:
Duchess Swan.


Stąd dowiadujemy się, że najlepszą przyjaciółką Courtly jest Duchess (tak! właśnie na to głosowałam). Nie skomentuję już nawet tego, że w Sprawach sercowych imię Alistaira jest nieodmienione. Drugim nowym profilem jest strona o Justine Dancer.


Justine Dancer
Córka Dwunastej Tańczącej Księżniczki


Historia rodzica:
"Stańcowane pantofelki"

Moje moce:
kreatywna | pewna siebie | gotowa do współpracy

Współlokator:
???

O mnie:

Najskrytsze pragnienie:
Po zakończeniu mojej opowieści zamierzam otworzyć studio tańca i reżyserować swoje własne pokazy i teledyski.

Magiczna umiejętność:
Kiedy tańczę, ludzie wokół mnie również zaczynają tańczyć! Choć wcale tego nie planuję, zawsze tak się dzieje.

Sprawy sercowe:
Wspaniale byłoby zaprosić kogoś na parkiet, ale to musi być właściwy książę.

Co mi działa na nerwy:
Zawsze, gdy próbuję być przebiegła, ktoś musi mnie przyłapać. Takie jest po prostu moje przeznaczenie.

Ulubiony przedmiot w szkole:
Lekcja muzyki. Uwielbiam inspirować się piosenkami i układać w głowie nowe układy taneczne.

Najmniej lubiany przedmiot w szkole:
Księżniczkologia. Może i jestem z rodziny królewskiej, ale wolę lekcje, podczas których mogę być kreatywna.

Najlepsi przyjaciele od serca:
Melody Piper zawsze gra najlepsze kawałki, a ja sama podziwiam ogromny talent taneczny Duchess Swan.


Justine dostała swoje moce, a Courtly już nie. Poza tym jestem bardzo ciekawa jej debiutu w serialu. A Wy? Jak Wam się spodobała odświeżona strona eah.com? Napiszcie też, co sądzicie o profilach nowych bohaterek.

grafiki pochodzą z everafterhigh.com