W tym poście pokażę Wam zdjęcia promocyjne tego wszystkiego, co jest w tytule, a zatem Rosabelli, lalek Enchanted Picnic i playsetu WtW z Raven. Na wstępie zaznaczę również, że wszystkie zdjęcia są duże, więc możecie je powiększać, klikając na nie.
Łokej, pierwsza na liście jest Rosabella. Co się od razu rzuca w oczy, gdy widzimy te dwa zdjęcia? Poziom nasycenia. Poza tym jak widzicie, lalka ma tutaj swój śliczny pasek. Przeglądając w internecie jej zdjęcia w opakowaniu zauważyłam, że raz go ma, a raz nie. Mam nadzieję, że nie zapomni go włożyć na podróż do Polski.
Kilka zbliżeń i zdjęcie od kolan w górę, na którym Rosabella jest taaka słodziutka! Bardzo spodobała mi się jej bransoletka, choć ostatnio dużo postaci ma takie bransoletki połączone z pierścionkami. Gdy Naoki pokazywał Wam kiedyś zdjęcia rozpakowanej Rosabelli, kwiatek na jej torebce był pomalowany na różowo, a tu nic z nim nie zrobiono... Niemniej, możemy powitać kolejną postać w okularach! Rosabelli w nich szczególnie do twarzy.
Teraz przejdziemy do lalek nieco mniej uboższych w detale, a mianowicie serii Enchanted Picnic. W lalce Raven jedyne, co mi się nie podoba, to ta śmieszna falbana imitująca kołnierz... Poza tym jest bardzo urocza.
Lalka Cerise podoba mi się w tej serii najmniej. Ma jakąś dziwną grzywkę, na arcie wyszła jakoś dziwnie, do tego prosi się o rajstopy lub pelerynę. Jedyne, co mi tu przypadło do gustu, to te przecudowne buty.
Ostatnia jest Blondie Lockes, moja ulubiona lalka z tej serii. Choć bardzo prosta, ma swój urok. Dobrym pomysłem było zastosowanie ciemniejszego cienia do powiek. Jedyne, co bym zmieniła, to opaskę. Jest nie ten teges.
Przechodzimy do playsetu Way too Wonderland. Bardzo podoba mi się po zamknięciu, to, jak przyczepiamy do niego karty i filiżanki. Mamy tutaj również motyw kieszonkowego zegarka. Jedynie ten książkowy bok jest nieco zbyt intensywnie żółty.
Tak wygląda playset w opakowaniu. Lalka Raven w tej serii niezbyt mi się podoba. W ogóle ta seria jest strasznie chaotyczna i mnóstwo elementów w niej do siebie nie pasuje. U Raven są to na przykład buty i opaska. Kolorem odstają zupełnie od całej reszty stroju. Kołnierz jest półprzezroczysty, co też do niczego nie pasuje. Do tego design sukienki jest bardzo podobny do tego Apple z tej serii, tylko ma nieco skróconą spódnicę... Nie. Nie lubię tej serii.
Jak widzicie, karty możemy odczepiać i łączyć w dowolny sposób, a filiżanki służą za krzesła. Podobnie jak przy playsecie z serii Thronecoming mamy tutaj drzwi, które są moim zdaniem zupełnie niepotrzebne i kolorem nie pasują do reszty. Nie rozumiem też, po co tutaj ta papierowa róża. Może ma to jakiś związek z fabułą filmu?
Jak widzicie, w playsecie znajdziemy wiele akcesoriów: sześć różnokolorowych kart, dwie filiżanki, srebrne lustro, złotą księgę (legend?), oraz cztery różowo-błękitne rzeczy przydatne na przyjęciach (torty, czajnik z herbatą, prezenty). Drobniejsze elementy możemy schować w różowej skrytce, większe zaś, takie jak filiżanki i karty, umieszczamy na przodzie playsetu.
Tutaj możecie zobaczyć motywy na drugiej stronie playsetu, razem z karcianym stolikiem.
Na koniec kilka zdjęć z playsetem w plenerze. Zauważyliście, że kolor skrytki różni się tutaj nieco od tego pokazywanego przedtem na zdjęciach promocyjnych?
Generalnie uważam ten playset za jeden z najlepiej wykonanych, choć trzeba przyznać że w porównaniu z playsetem z serii Thronecoming ten ma bardzo małą ilość funkcji. Tamten służył i za salę balową, i za pokój Briar, a do tego miał bardzo wiele ciekawych roli.
Na koniec jeszcze taka mała ciekawostka: lalka Ashlynn Elli w ramach reedycji zostanie wydana pojedynczo! Na szczęście niezbyt na niej ucierpiała, choć nie będę się jeszcze na ten temat wypowiadać, gdy nie mam jej zdjęć 'ze sklepu'. Powyższe zdjęcia różnią się bowiem co nieco (nadrukiem na zegarze, prawdopodobnym brakiem kolczyków). Zła wiadomość: najprawdopodobniej Huntera nie trafi taki zaszczyt.